Nieumyślna ucieczka z miejsca kolizji, co mi grozi?

Odszkodowania powypadkowe forum dla poszkodowanych Odszkodowania komunikacyjne Nieumyślna ucieczka z miejsca kolizji, co mi grozi?

Ten temat zawiera 8 odpowiedzi, ma 6 głosów i był aktualizowany ostatnio przez Avatar  ENDrju 5 lat, 9 miesiące temu.

Wyświetla 1 wpisów z $
  • Autor
    Wpisy
  • Avatar
    sarwek
    Uczestnik

    Witam, czy wam też na samo zdanie: ucieczka z miejsca kolizji wzrasta ciśnienie? To słuchajcie tego, obok mojego auta został zaparkowany samochód. Stal tak blisko mnie, że miałem problemy z wycofaniem. Siedząca w tym samochodzie dziewczyna otworzyła okno i pokazała, że uderze i zebym nie cofal. Spieszylem się, więc wjechalem na chodnik i pojechałem do przodu. Dziś zjawia się dzielnicowy i mowi ze zgłoszono kolizje. Ponoć uszkodzilem im auto i ucieklem. Na moim samochodzie nie ma śladu. Policja mówi , że lepiej jak się przyznam. Jaka grzywna mi grozi ? Czego mogę się spodziewać?

    Avatar
    morus
    Uczestnik

    Skoro nie ma śladów to ja bym sie nie przyznawał. Poproś policję o konfrontację i spotkanie z „poszkodowanym”. Ocenicie wraz z policją uszkodzenia itd. Jeśli jednak przytarłeś i odjechałeś to niestety możesz otrzymać mandat i/lub grzywnę.

    Avatar
    ENDrju
    Uczestnik

    Tak na prawdę czy się przyznasz czy nie, to nie będzie miało znaczenia. Jeżeli jesteś pewny, że nie przytarłeś autka, to po prostu zignoruj te oskarżenia i niech druga strona wysili się żeby znaleźć jakieś dowody. Inaczej każdy na parkingu by tak robił żeby dostać odszkodowanie, nie ma dowodów – nie ma pieniędzy. Mam pytanie do użytkownika morus, dlaczego “sarwek” miałby prosić o konfrontację? To drugiej stronie powinno zależeć żeby dostać odszkodowanie i ona powinna skontaktować się z domniemanym sprawcą. Bez sensu ta twoja rada i jeszcze by pogorszyła wszystko.

    Avatar
    Mariusz_Skarczyk
    Uczestnik

    witam was i od razu powiem że z taka ucieczką nie ma żartów i człowiek może mieć przez to spore kłopoty. W ubiegłym tygodniu parkowałem pod sklepem i jak cofałem to niemocno uderzyłem komuś w przyczepkę. Wyszedłem i popatrzyłem i nie widziałem żadnych rys czy uszkodzeń ani u mnie na aucie ani na przyczepce no i sobie pojechałem. Na drugi dzień odwiedziła mnie policja i musiałem składać wyjaśnienia bo okazało się że coś zostało uszkodzone w zaczepie a tego nie było wcześniej. Dogadałem się z tym drugim kierowcą, zapłaciłem mu za naprawę ale mandat też musiałem zapłacić. Lepiej zawsze poczekać jak coś takiego się zdarzy i mieć święty spokój.

    Avatar
    Zielunyy
    Uczestnik

    Dzień dobry ale dobry nie był jak rok temu wracałem znad morza i to z całą rodzinką. Jechaliśmy autostradą, było już ciemno niestety, jakieś auto które wjeżdżało na autostradę zwyczajnie w nas wjechało 🙁 zamiast dojechać i się rozpędzić na pasie rozbiegowym to ktoś od razu wjechał na nasz pas i zahaczył nas a co najgorsze odjechał sobie. Ja miałem rozwalone nadkole i opona poszła no to nawet gdybym chciał go gonić to daleko bym nie ujechał a tym bardziej z rodzinką. Jak się wszystko skończyło? Brak słów!! Tego sprawcy nie znaleźli a że nie miałem autocasco to musiałem zapłacić sam za wszystko i do tego samo holowanie prawie 400 zł wyszło. Policja przyjechała po 20 minutach i znaleźli co prawda jakieś drobne szczątki plastikowe ale to było za mało żeby dojść do marki czy modelu auta. Nie wiem w czym byłby problem gdyby się zatrzymał bo i tak musi zapłacić za naprawę własnego auta a ja przynajmniej nie miałbym nieprzewidzianych wydatków. Najważniejsze że nic się nikomu nie stało

    Avatar
    alicjawkrainie
    Uczestnik

    Cześć! dzien dobry!
    Mam pytanko do wszystkich a bardziej do tych doświadczonych prawnie. Jak samochód potrąci rowerzyste ale się nie zatrzyma to czy ktoś może wypłacić wtedy odszkodowanie? Piszę w imieniu starszej sasiadki którą potrąciło auto jak jechała na rowerze. Sąsiadka miała szytą rękę i ogólnie potłuczenia, ale na szczęście nic się nie stało. Czy ktoś jej wróci pieniądze za to wszystko? Rower też ucierpiał ale nie znam się na tym i może uda się naprawić bo jest lekko koło skrzywione i jechac już sie nie da na nim. Czy ktoś może się wypowiedzieć w tej sprawie?

    Avatar
    ENDrju
    Uczestnik

    Cześć Alicja – z tego co się orientuje to jak sprawa jest zgłoszona na policję i sąsiadka ma notatkę policyjną to może zgłosić się do obojętnie którego towarzystwa ubezpieczeniowego i dostanie odszkodowanie z ubezpieczeniowego funduszu gwarancyjnego. Tylko dokładnie nie wiem bo oni też wracają koszty naprawy pojazdu czyli roweru w tym przypadku ale tylko jak leczenie trwało 14 dni czy coś takiego. Więc jak się domyslam sąsiadka chyba tyle czasu nie spędziła w szpitalu skoro miała tylko założone szwy i jakieś obtłuczenia. Według mnie to można spróbować dochodzić tego odszkodowania, najwyżej wam odmówią.

    Avatar
    alicjawkrainie
    Uczestnik

    Dzięki za wyjaśnienie sprawy. Z tego co pamiętam to na drugi dzień już wyszła ze szpitala bo ogólnie wypadek był jesienią w tamtym roku. No to jak to w sumie jest? Czyli odszkodowanie za to leczenie może dostać tak?? Ale za to skrzywione koło w rowerze już nie?? Bo dzisiaj będę u niej i bym jej to wytłumaczyła co i jak. Ona już całkiem zapomniała o tej sprawie ale ten rower to ciągle ma nienaprawiony od prawie roku i nie ma pieniędzy żeby kupić nowy to chociaż z tego odszkodowania za leczenie by mogła sobie kupić albo naprawić to kółko. A i jeszcze jedno pytanie bo ona ma już prawie 70 lat a że mieszkamy po sąsiedzku już prawie 20 lat to czy jest możliwość żeby wypisała upoważnienie żebym w jej imieniu to załatwiła?

    Avatar
    ENDrju
    Uczestnik

    Czytałem właśnie o tym i faktycznie musiałaby 14 dni być w szpitalu żeby jej wrócili koszty naprawy roweru. A co do tego upowaznienia to jak najbardziej możesz sporządzić takie pismo tylko najlepiej popatrz sobie w internecie co musi zawierać bo to już bardziej prawniczym językiem powinno być napisane

Wyświetla 1 wpisów z $

Musisz się zalogować, żeby odpowiedzieć w tym temacie.